czwartek, 27 sierpnia 2009

nikt nie dowie się o czym śnimy.
jest tak ciepło

sześć dni bardzo wspólnych. kolacje u Niego. śniadania. obiady. potem wsiadł do pociągu za mną, jakby nigdy nic i był tu, w moim Domu.
z mamami, tatami, psami i kotami
już nie śnię sama. naprawdę.

dobrze, że On jest taki inny. w empiku spędziliśmy ponad godzinę. w zupełnie odległych działach. nawet gdy były to książki, to szukał takich, o których nawet bym nie pomyślała, że ktoś może takie napisać.
nie wiem, czy to On jest taki nierealny, czy właśnie ja.
tak, tak jest właśnie dobrze.

Brak komentarzy: