niedziela, 20 września 2009

tego właśnie potrzebowałam
wsiadłam w pociąg kierowany do gdyni, potem w bus do jastrzębiej góry
i jestem. tu, gdzie mi teraz dobrze. kolejne wrześniowe morze

zabieram koc, sandały, papierosy, i Piotra Kaczkowskiego, "przy mikrofonie" i idę na plażę.

te buty w bagnie zostawiłam w P. ale one same niczego nie rozwiążą, nawet sznurowadeł.

Brak komentarzy: