tego właśnie potrzebowałam
wsiadłam w pociąg kierowany do gdyni, potem w bus do jastrzębiej góry
i jestem. tu, gdzie mi teraz dobrze. kolejne wrześniowe morze
zabieram koc, sandały, papierosy, i Piotra Kaczkowskiego, "przy mikrofonie" i idę na plażę.
te buty w bagnie zostawiłam w P. ale one same niczego nie rozwiążą, nawet sznurowadeł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz