środa, 19 sierpnia 2009

i teraz siadam wygodnie w sofie, z papierosem pomiędzy palcami i wszystkim, a jednocześnie niczym w głowie.
Bieszczady ponownie zachwyciły, choć na przyszły rok mamy nowy plan.
to już nie ten sam festiwal co kiedyś. choć mówi się, że atmosferę budują ludzie. no właśnie!
nasza ósemka, a może piątka, a może jednak trójka nie zawiodła. to co potrzebowałam, dostałam. chwała im za to! całej siódemce!


a za to tęsknienie dostałam wczoraj w prezencie od Niego bukiet słoneczników.

2 komentarze:

Ju pisze...

i to jakich słoneczników. :)

Anonimowy pisze...

lubię słoneczniki.
zazdroszczę ;)